czwartek, 27 października 2011

ZAPOWIEDZI: Jak Tomek swatał Roberta z Ryśkiem

Redaktor Terlikowski w swych homoerotycznych fantazjach posuwa się coraz dalej! Po opublikowaniu opowiadania fantasy zawierającego brawurowe opisy gejowskiego seksu, tym razem postanowił zabawić się w swatkę!

źródło: 
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_jak_rysiek_z_robertem_rozprawia_sie_z_polska_ciemnota_16435/

W swym najnowszym wystąpieniu na moim ulubionym portalu plotkarskim snuje wizję wesela, jakie chciałby urządzić Ryszardowi Kaliszowi i Robertowi Biedroniowi. Opisy ją, jak zawsze u red. Tomka, porywające: "Panowie B. i K. powinni zawrzeć uroczysty związek partnerski, który pobłogosławiłby przyszły kapelan sejmowy (...) Później media trzeba by zaprosić na imprezkę i relację z nocy poślubnej (precz z seksualnymi tabu i zacofanym wstydem). A na koniec obaj panowie powinni pokazać, że ich związek, jak każdy związek partii lewicy może być płodny – zgłosić się zatem powinni do kliniki zapłodnienia in vitro, która sprawiłaby obu panom jakieś bobaska. Wszystko na żywo transmitowałyby kamery."

Ale na tym płomiennym opisie fantazja Tomka się nie kończy, bo oto nadchodzi czas na ujawnienie światu kolejnego kawałka skomplikowanej tożsamości psychoseksualnej redaktora Terlikowskiego: "To w sumie skandal, że Ruch Palikota jeszcze nie złożył w Sejmie projektu legalizacji w Polsce poligamii." - wyznaje w nawiasie. Czyżby to oznaczało, że redaktor Tomek przez cały czas skrycie marzy o trójkącie z Robertem i Ryśkiem?

Nie pozostaje nam nic innego jak tylko dalej czytać Frondelka! ;)

wtorek, 18 października 2011

TERLIKOWSKI (37): Należę do mniejszości seksualnej! Jestem dinozaurem!

Redaktor TPT (w skrócie Tomasz Piotr Terlikowski) co jakiś czas odkrywa sam przed sobą, a zaraz potem przed wiernymi czytelnikami i czytelniczkami pewnego portalu internetowego jakiś nowy sensacyjny fragment swojej tożsamości psychoseksualnej. Tym razem odkrył, że należy do nowej mniejszości, wyodrębnionej na podstawie badań przeprowadzonych przez Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień.

Źródło: http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/niech_sie_wstydza_dziwkarze__16232
Z przedstawionych na łamach dziennika Rzeczpospolita badań wynika, że zaledwie 6 procent badanych Polaków (nie wiadomo, co z Polkami...?) miało w życiu tylko jednego partnera seksualnego. Redaktor Terlikowski z rozbrajającą szczerością wyznaje, że zalicza się do tej grupy. Wyciąga także z przedstawionych badań zaskakujące wnioski:

"Co wynika z tych badań? Otóż ni mniej ni więcej tylko, że należę do mniejszości (nieco tylko większej niż homoseksualiści) seksualnej. Jestem takim dinozaurem, który miał przez całe swoje życie tylko jedną partnerkę seksualną. I muszę powiedzieć, że jest to dla mnie powód do dumy a nie wstydu. dyby organizowano akcje Dumy Monogamicznej – to szedłbym w pierwszym szeregu. A powód jest niezmiernie prosty: mam nieodparte wrażenie, że przynależność do tej mniejszości jest dowodem normalności."

No cóż, cieszę się razem z panem redaktorem, bo ta wypowiedź chyba oznacza, że już nigdy nie usłyszę z szanownych ust pana redaktora, że nie można odczuwać dumy w związku ze swoimi preferencjami seksualnymi. Co więcej, może kiedyś spotkamy się na Paradzie Równości? 

Uff, jaki piękny dzień...! :)

sobota, 15 października 2011

Biedroń pałuje policję? - opowiadanie erotyczne z Fronda.pl

Na koniec tygodnia Szanowna Redakcja funduje nam nie lada deser, prawdziwą gratkę, wisienkę na torcie. A ściślej mówiąc funduje nam ją doskonale znany z homoerotycznych fascynacji niezawodny tropiciel skandali z homoseksualnego półświatka redaktor Adamski, który tym razem debiutuje jako prozaik krótkim opowiadankiem: "Biedroń pałuje policję?"

Źródło: http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/posel_gej_pobil_policjanta___16158
Kanwę opowiadania stanowi prawdziwe zdarzenie: aresztowanie Roberta Biedronia w czasie tzw. "Marszu Niepodległości", demonstracji nacjonalistów i nacjonalistek uważających się za patriotów i patriotki. Biedroń był jedną z wielu osób, które sprzeciwiały się organizacji marszu. Jakiś czas po aresztowaniu (i zwolnieniu z artesztu) Robertowi Biedroniowi zostały postawione zarzuty napaści na policjanta. Zdarzenie to posłużyło autorowi do wykreowania pasjonującej historii ociekającej perwersyjnym gejowskim seksem.

Opowiadanie pisane jest w pierwszej osobie, co pozwala nam utożsamiać narratora z osobą szanownego autora. Adamski w sposób bezpruderyjny wręcz brawurowo fantazjuje na temat tego zdarzenia. Robert Biedroń to w erotycznych wizjach Redaktora superbohater-kameleon, który w jednej chwili z "gołąbka pokoju z tęczowymi skrzydełkami" potrafi zmienić się w agresywnego i wulgarnego poskramiacza policyjnych pałek. Między innymi na tej metamorfozie buduje Adamski seksualną dramaturgię opowieści. Opisy  erotycznych igraszek superbohatera z funkcjonariuszem zawierają modne ostatnio w literaturze gejowskiej motywy fetyszystowskie i sado-masochistyczne.  Często stosowanym środkiem stylistycznym są pytania retoryczne mające podkreślić niezwykłość sytuacji: "No, może spoliczkował kask funkcjonariusza krzycząc: „ Ej lala, odejdź!”, ale żeby używać pały do poskromienia innego mężczyzny w mundurze? (...) Będę domagał się dla niego różowych, futrzanych kajdanek by mógł pokazać światu w symboliczny sposób swój sprzeciw wobec metod III RP."

Opowiadanie ma kompozycję otwartą, jednak pod koniec autor poprzez postać narratora zdradza (cały czas w sposób niedwuznacznie wyuzdany), jakie zakończenie tej historii byłoby najbliższe jego sercu: "Dlatego trzymam kciuki by Robert Biedroń został oczyszczony  z zarzutów. W końcu uchroni to również przed dosyć niekomfortową sytuacją policjanta, który nie będzie musiał zeznać, że jego pałka została złapana przez geja i wycelowana w jego twarz."

W opowiadaniu redaktora Adamskiego dostrzec możemy zarówno elementy realistyczne jak i elementy fantastyki oraz political fiction. Uwagę zwracają zwłaszcza drobiazgowe opisy świata przedstawionego: "Daliśmy światu kolejny powód do zachwytów. U nas to nie reakcyjna policja pałuje gejów. U nas to geje pałują policję." Autor pośród rozlicznych środków stylistycznych stosuje między innymi sprytny zabieg utożsamiania fallicznego kształtu policyjnej pałki z męskimi genitaliami... Co wrażliwszy czytelnik z pewnością będzie miał trudności z opanowaniem podniecenia.

No, no, no! Świntuszek z pana redaktora... ;)

wtorek, 11 października 2011

Posady w rządzie PO czekają na gejów!

Niedawno do grona redaktorów i redaktorek mojego ulubionego portalu plotkarskiego dołączyło niejakie Philo, zainteresowane równie mocno sprawami osób LGBTQ jak i cała Szanowna Redakcja. Tuż po wyborach czas na radosne wieści! Otóż rzeczone Philo zgodnie z dobrymi praktykami stosowanymi na Frondelku od lat, powołując się nie wiadomo na kogo i na co donosi radośnie, że "na gejów czekają już posady w rządzie PO".

Bardzo to miła wiadomość, a dalej jest jeszcze weselej: "Jednocześnie podczas dzisiejszej konferencji prasowej Janusz Palikot ogłosił dumnie, że pierwszy gej RP Robert Biedroń dostał propozycję od Premiera objęcia stanowiska mini. ds. mniejszości seksualnych. Jednak po namyśle miał odmówić."

Cytowany przeze mnie artykulik nosi sensacyjny tytuł: "Pierwszy Afropolak w Polsce wytropił geja w PiS" i jest w zasadzie poświęcony osobie Johna Godsona, łódzkiego posła Platformy Obywatelskiej, który w jednej ze swoich wypowiedzi wspomniał, że w polskim sejmie jest kilku gejów, w tym także w pobożnych szeregach Prawa i Sprawiedliwości.

Red. Philo stawia przed łódzkim posłem ambitne wyzwanie: "Godson – pierwszy Afropolak w polskim parlamencie ma nowe zadanie: wytropić jak najwięcej gejów w największej opozycyjnej partii w Sejmie. Na razie powiedział o jednym, czekamy na dalsze wyniki śledztwa".

No cóż. Strach pomyśleć, co by to było, gdyby poseł Godson zamiast skupiać się na tropieniu gejów w sejmie zajął się Szanowną Redakcją... ;)